Smok Rzeszowski to stosunkowo krótka bajka, która przeplata fikcję z prawdziwymi elementami nie tylko krajobrazu okolic Rzeszowa, ale również najważniejszych atrakcji miasta, które przyciągają turystów z całej Polski. Rzeszów to prężnie rozwijające się miasto, które na przestrzeni ostatnich 15 lat przeszło spektakularną metamorfozę architektoniczną, gastronomiczną i kulturową. Jednak dzisiaj nie o Rzeszowie, choć i on dumnie pręży się na puzzlach z mapą Polski od Czuczu, lecz o smoku, który faktycznie robił raban w okolicy?

Jaki był Smok Rzeszowski?

W odległości rzutu kamieniem od Rzeszowa, w nurtach rzeki Czarnej, osiadł sobie pewnego razu smok. Wyglądał jak koszmar: zielony jak trawa, z językiem zwinnym i długim, którym chwytał swe ofiary, by następnie miażdżyć je swymi zębami. Był to nie lada łowca, polujący na dzikie zwierzęta, niszczący mosty i nie gardzący nawet kurami czy kozami. Całe społeczności żyły w strachu przed jego obecnością, ale pewien sołtys zdecydował, że nadszedł czas, by uporać się z tym straszydłem.

Urządzili zasadzkę, wykopali głęboką pułapkę, lecz sprytny smok wyminął ich, wyczuwając niebezpieczeństwo. Chłopi, rozgniewani, ruszyli w pościg za bestią, lecz ta zaskoczyła ich gazem, okrutnie śmierdzącym, wprost spod smoczego ogona. Determinacja chłopów była godna podziwu bowiem niezrażeni niepowodzeniem, podjęli kolejną próbę, napełniając jamę, w której ukrył się smok, siarkowym gazem. I wydawać by się mogło, że znów mieszkańcy ponieśli klęskę lecz nic bardziej mylnego bowiem owszem, Smok zdołał wydostać się z pułapki – wyszedł prosto ze studni na rzeszowskim rynku, zionąc ogniem bez opamiętania. Jednakże…

I co stało się potem z tym przerażającym smokiem? Czy udało mu się uciec i gdzie teraz przebywa? Może nadal krąży gdzieś po okolicach Rzeszowa albo wyruszył w dalszą podróż, siejąc strach gdzie indziej… Być może w Krakowie ten słynny Krakowski smok co dał się tak mocno zapamiętać tamtejszym mieszkańcom, że mu pomnik postawili i po dziś dzień zionie regularnie co 4 minuty z sekundami? Jeśli chcecie poznać zakończenie tej niezwykłej historii, sięgnijcie po książkę „Smok Rzeszowski” i odkryjcie tajemnicę tajemnicę tej legendy.

Smok Rzeszowski moja opinia

Książeczka, choć dedykowana głównie starszym przedszkolakom z racji ilości tekstu, z pewnością przypadnie do gustu także młodszym czytelnikom. To, co urzeka w tej opowieści, to przystępny i lekki rymowany styl pisania Wojciecha Ulmana, który wciąga młodego czytelnika do poznania dalszych przygód smoka i daje możliwość wspólnego czytania owej legendy z rodzicami. Autor doskonale balansuje między humorem a faktami, co sprawia, że książka bawi, zaciekawia i jednocześnie zwraca uwagę na infrastrukturę Rzeszowa oraz okoliczną rzekę, jak choćby Czarną, która faktycznie leży w pół drogi od Głogowa czy wspomina o podziemnej trasie turystycznej.

Dodam również, że ilustracje (Ewa Kielar), które są nie tylko przyjemne dla oka, ale i ciekawe, przykuwają uwagę dzieci. Format książki o Rzeszowskim Smoku przypomina serię „Kicia Kocia” lub książki „Zuzia” z serii Mądra Mysz.

Studnia w centrum rzeszowskiego rynku, z której uciekł Smok
Autor

Witam, mam przyjemność powitać Cię na moim blogu. Jestem opiekunem psa terapeutycznego. Ponadto uwielbiam dobre jedzenie i inspirujące widoki za oknem. Rolinko to miejsce, w którym dzielę się pomysłami na kreatywne zabawy z dzieckiem. Rozgość się – będę niezmiernie wdzięczna za dobre słowo w komentarzu jak również konstruktywną krytykę. Każda opinia motywuje mnie do dalszej pracy. Pozdrawiam!

Napisz komentarz