Nasz styczniowy wyjazd do Hiszpanii miał trwać 2 tygodnie wróciliśmy po tygodniu. Mimo, że trafiliśmy na najzimniejszy tydzień stycznia od lat to 8-14 stopni w połączeniu ze słońcem było wspaniałym doświadczeniem. Mniej przyjemnie robiło się jak słońce znikało za chmurami oraz z rana i po zachodzie słońca. Ale i tak przyjemniej było marznąć w taką pogodę tam niż w Polsce.

Pogoda w styczniu w Hiszpanii moje odczucia

Pomijając fakt, że wciągu pobytu (od 22 do 31) trafił się nam deszczowy dzień (24 stycznia) to w pozostałe dni temperatura w ciągu dnia wynosiła około 13-14 stopni. Rano jak zarówno po zmierzchu było znacznie zimniej w okolicach 8-9 stopni. W ciągu dnia, o ile słońce nie chowało się czasem za chmurami, faktycznie czuło się naszą polską ciepłą wiosnę. 28 stycznia byliśmy w Alicante i dostrzegłam dzieciaki jedynie strojach kąpielowych, które budowały zamki z piasku, wiele osób leżało na plaży również kostiumach. Była piękna słoneczna pogoda 16 – 17 stopni. Ale nie było śmiałków do aktywności w morzu oprócz nas brodzących nogami :o) (woda zimna ale do zaakceptowania) Od siebie dodam, że mimo wszystko lekki wiosenny płaszczyk nie wystarczy na taką pogodę. Średni płaszcz lub kurtka zimowa na cały pobyt w Hiszpanii będzie jednak najwłaściwszym wyborem. Lepiej zdjąć odzież wierzchnią gdy jest słońce i założyć, gdy zajdzie za chmury, niż zmarznąć. Bo mimo wszystko jak się schowa słońce to wiatr jest przenikliwie zimny i dochodzi do tego wilgotność powietrza.

Hiszpanię się kocha, albo nienawidzi?

Hiszpania jest krajem wyjątkowym pod wieloma względami, m.in. ma wiele sprzeczności i absurdów, które nie przeszłyby w Polsce. To był mój drugi pobyt na stałym lądzie (pierwszy to Barcelona kilka lat temu). Murcja miała być tygodniowym przystankiem w podróży docelowej na południe Hiszpanii do Estepone. Co prawda nie udało się dotrzeć do Andaluzji, gdzie miałam w planach zaopatrzyć się w oliwę z oliwek i poleniuchować na plaży przeplatając to zwiedzaniem okolicznych malowniczych miasteczek na wzgórzach. To jestem pewna, że południową Hiszpanię ponownie odwiedzę. Bo jak powiedział mój maluch, na razie byliśmy w Diszpanii, a nie w Hiszpanii.

Woda w kranie jest zdecydowanie gorszej jakości niż w Polsce

To co mnie najbardziej zaskoczyło w Mar de Cristal (Murcja), gdzie zatrzymaliśmy się w co prawda komfortowym mieszkaniu, to jakość wody w kranie. Przyzwyczajona do dobrej rzeszowskiej wody, trudno mi było zaakceptować twardość tamtejszej wody i jej dziwaczny zapach (połączenie morskiej zatoki z chlorem). Wystarczyło dwa razy zagotować wodę w czajniku, aby dno pokryło się solidną warstwą osadu. W Rzeszowie na taki stan czajnika pracuję cały miesiąc, a nawet trochę dłużej. Wody z kranu nie używaliśmy do przygotowywania posiłków ani herbaty. Tutaj bazowaliśmy na wodzie mineralnej bardzo nisko zmineralizowanej o co właściwie w Hiszpanii nie trudno. Ich niektóre wody mają znacznie mniej minerałów niż nasze źródlane dedykowane dzieciom.

Zaplanuj sobie dzień uwzględniając sjesty

Kolejną rzeczą, o której wiedziałam, ale naturalnie nie utkwiła mi w głowie były #gastroprzerwy. Restauracje zamykają swoje kuchnie od 16 do 19/20. W mniej turystycznych miastach wiele restauracji zamyka się całkowicie na okres zimowy, ze względu na brak turystów. Otwierają się dopiero w marcu/kwietniu. Trudno jest eksplorować i poznawać nowe smaki w takich warunkach, gdy jest się przyzwyczajonym do jedzenia obiadu o 16.00/17.00. Dobrze, że niedaleko Mar de Cristal znajduje się miasteczko Los Belones i o 19.00 w Trattorian Scabetti można było zamówić pizzę i powiedziałabym nawet, że bardzo dobrą pizzę.

  • Sjesta obejmuje również banki, urzędy, prywatne sklepy, muzea i może ona trwać od 14 do 17. W gastronomii przyjęło się od 16 do 20.

O 19 postanowiliśmy jednak, że pizzę weźmiemy na wynos zamiast jeść w lokalu. Nie ma tutaj dostawy pod wskazany adres i trzeba samemu pojechać. I to była najlepsza decyzja okazało się, że o 19 była już grupka osób czekających na stolik, a w środku wszystko zajęte. Pizza zamówiona w lokalu była gotowa po 10 minutach. Piec do pizzy mają gazowy! Pizza smaczna, na cienkim cieście szkoda jedynie, że nie mają zwyczaju jej kroić :o)

Confitería Panadería Cafetería Alicia

Spontaniczne przejażdżki po okolicy zmotywowały nas, aby pewnego dnia znaleźć dobrą kawiarnię z pieczywem i deserami. Okazało się, że tuż przy granicy z Walencją znajduje się miasteczko San Pedro del Piniatar w którym znajduje się warta uwagi kawiarnia „Alicia” oferująca pieczywo, kawę i słodkie wypieki. Do kawiarni dotarliśmy około 10 i wszystkie stoliki były już właściwie pozajmowane, co nam nie przeszkadzało, bo chcieliśmy wziąć na wynos. Oferowany asortyment był imponujący, a zapach, który unosił się w kawiarni nie pozwalał się dobrze skupić – absolutna uczta dla zmysłu węchu!

Spójrzcie na waniliową muffine i skorupkę cukru. Absolutnie niepotrzebna, bo muffinka była też bardzo słodka bez tej warstwy cukru. Odniosłam wrażenie, że gdyby mogli, to posypaliby cukrem również chleb.

W Hiszpanii później wstaje słońce!

Hiszpania wstaje późno, ale też później kładzie się spać. U nas o 8 mimo stycznia jest już jasny dzień, w Hiszpanii panuje półmrok, który dopiero rozjaśnia się wraz z wybiciem godziny 8. W styczniu u nas jest o 17 ciemno, a na wybrzeżu w Cartagenie o 18:47 było tak:

Hiszpanie uwielbiają cukier

Jeśli myślisz, że kupisz jogurt naturalny tej samej jakości co u nas, to nie rób zakupów bez tłumacza online, jeśli nie znasz wystarczająco dobrze hiszpańskiego. Podstawy języka znam, więcej rozumiem niż mówię i myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć przy zakupie jogurtu naturalnego! Sięgnęłam po danon, bo w Polsce też czasem kupujemy activie. Zobaczyłam słowo natural azucarado i pomyślałam, że to chwytliwa informacja typu „zawiera naturalny cukier z mleka” nie sprawdziwszy składu włożyłam do koszyka. A to ogromny błąd bowiem natural azucarado = naturalny słodzony.

Jeśli chcesz kupić jogurt naturalny activia, taki jaki mamy w Polsce, wybieraj jogurt wyłącznie z napisem natural. Każde inne słowo dodane obok natural nie gwarantuje prostego składu jogurtu. Ponadto inne jogurty z tej serii zawierają wśród swoich składników: fruktozę, żelatynę (Natural 0%), sukralozę i acesulfam K ( Activia Natural Edulcorado 0%).

Dlaczego nie warto jechać w okolice La Manga poza sezonem

Nasz wyjazd do Hiszpanii był od dłuższego czasu planowanym urlopem, aby przekonać się na własnej skórze jak wygląda zima na południowym wybrzeżu. Pomysł był zacny, ale niestety mało kiedy wszystko idzie zgodnie z planem. Drobne niuanse mogą doprowadzić do tego, że wakacje niestety trzeba będzie skrócić. Ale nic straconego, zdobyta wiedza przyda się w przyszłości, a zaprawieni w bojach na pewno lepiej przygotujemy się do kolejnego wyjazdu i już wiemy czego najbardziej oczekujemy od okolicy w której będziemy pomieszkiwać oraz samego aparatamentu!

Mar de Cristal miasto widmo

Mar de Cristal to miejscowość, którą o tej porze roku śmiało można określić jako miasto duchów. Śladowa ilość samochodów na podjazdach domów. Wyludnione miasto nie licząc ekip budowlanych budujących kolejne szeregówki w pobliżu naszego kompleksu. Trudno było doszczeć lokalnych mieszkańców. Lubię ciszę i spokój ale ten tutaj był zbyt przenikliwy. W kompleksie szeregowych dwupoziomowych mieszkań mieliśmy na szczęście sąsiadów za ścianą. Starsze małżeństwo z Danii, a także jak dobrze dostrzegłam 3 rodziny w sąsiednich budynkach. Mieszkanie miało nam służyć jako baza noclegowa i miejsce do pracy. A reszta czasu miała być przeznaczona na zwiedzanie okolicznych atrakcji np. Alicante, Cartageny i Murcji. Niestety nie przewidzieliśmy jednej rzeczy, pomimo wysokiego standardu wyposażenia i wykończenia mieszkania, jak również otaczającego terenu z niezwykle zadbanym basenem wypełnionym krystaliczną wodą, choć oczywiście o tej porze roku nie ma mowy o pływaniu. W apartamencie brakowało prozaicznego stołu!!! przy którym można rozłożyć laptopy i wygodnie pracować. Jedynym blatem o sensownej wysokości była wyspa, a siedzenie przy wyspie kuchennej może być przyjemne przez godzinę i to przeglądając pierdoły w internecie, a nie wtedy gdy trzeba się skupić i klikać w ważne rzeczy. A jak dochodzi kwestia przygotowania posiłku dla siebie i dziecka to właściwie miejsca i na sprzęt do przeglądanie pierdół nie ma.

Apartament w Mar de Cristal wynajem

Klucze odebraliśmy z agencji o godzinie 17 w poniedziałek (23.01.2023) i zwróciliśmy do specjalnego schowka w poniedziałek (30.01.2023) o godzinie 9 rano zgodnie z umową. Cena za wynajem wynosił 2000zł. W sezonie wynajem na ten sam okres czasu kosztuje od 6500zł. Patrzyłam w wczoraj nie ma dostępnym wolnych terminów jedynie kilka dni w marcu, ale zdecydowanie drożej za dobę niż to co my płaciliśmy. Osobiście nie wróciłbym do Mar de Cristal w sezonie letnim z aktywną gastronomią, ani poza sezonem. Jest to miasteczko bez większego wyrazu i jeśli już to może się sprawdzić jedynie jako baza wypadowa do zwiedzania okolicy. Ewentualnie jeśli ktoś lubi spędzać czas nad basenem w przyjemnie zaaranżowanym ogrodzie to właściwie to mieszkanie, które mieliśmy wynajęte sprawdzi się idealnie. Jednak nie ma co ukrywać Andaluzja ma więcej do zaoferowania w szczególności szlak białych miasteczek Kadyksu, piękniejsze plaże, malownicze widoki jak również pasma górskie. Mar de Cristal owszem sąsiaduje z niedocenianą Cartageną, Murcią i blisko jest do Alicante. A samo miasteczko położone jest nad zatoką Mar Menor z piaszczystą plażą do której mieliśmy 200 metrów. Jednak dostęp do morza to zdecydowanie lepszy komfort i jakość wody niż to co jest w zatoce.

Parę słów o wyposażeniu i układzie apartamentu w Mar de Cristal. Kuchnia z wyspą połączona z obszernym salonem z dużą kanapą i stolikiem kawowym + TV. W kuchni piekarnik, mikrofalówka, lodówka, zmywarka w zabudowie. Ponadto w szufladzie był blender kielichowy, ręczny, garnki, toster, opiekacz, patelnia grillowa, talerze, filiżanki, kubki, kieliszki do wina i innych trunków, ekspres na kapsułki oraz pełne wyposażenie sztućców w tym również zestaw do mieszania potraw marki joseph joseph.

Okap zdumiewająco cichy! Żałuję, że nie spisałam sobie marki.
wygodna kanapa. TV solidnych rozmiarów choć ma zdjęciu może wydawać się inaczej.

Przesuwane drzwi tarasowe na całej szerokości mieszkania (kuchnia+salon) znakomicie koiły wzrok widokiem na przestronny ogród z basenem oraz roślinność charakterystyczną dla Półwyspu Iberyjskiego. Dodatkowo zamontowane były ruchome moskitiery, które szczególnie latem mogą być docenione. Z aneksu kuchennego oraz salonu można wyjść na przestronny taras z wygodnymi leżankami, stołem z krzesłami oraz grillem prawdopodobnie na butlę gazową.

Pralka również w bardzo dobrym stanie, jedynie kołnierz miał lekki osad z wody, ale nie jest to dziwne. Polecam, aby zawsze, gdy chcemy skorzystać z pralki, dokładnie sprawdzić kołnierz czy nie ma na nim pleśni, przetrzeć go ręcznikiem papierowym i powąchać, czy nie czuć zapachu stęchlizny z bębna. Ważne jest również, aby wyjąć szufladę i dokładnie obejrzeć ją, w tym komorę w pralce czy jest czysta i wolna od brudu, pleśni i grzyba. Warto również ustawić puste pranie na 90 stopni.

Obok pralni znajduje się pierwsza łazienka z prysznicem w którym silikon przy płytkach podłogowych pozostawiał wiele do życzenia. Więc bez klapek w takie miejsca nie polecam wchodzić, aby nie przyplątało się nam ewentualnie niepotrzebne zakażenie na stopach.

Obok łazienki znajduje się sypialnia z wielką z szafą i dwoma pojedynczymi łóżkami.

Zdjęcie robiłam w dniu wyjazdu nie korzystaliśmy z tej sypialni, jedynie zabraliśmy poduszki do spania. Przyznaję, nie dopracowane z rozgardiaszem na łóżkach – życie!

Komfortowa druga sypialnia z łóżkiem 160/180×200 połączona z przestronną garderobą oraz łazienką.

Do Hiszpanii pojechaliśmy samochodem, zatrzymując się po drodze w 3 hotelach, w drodze powrotnej również zaplanowaliśmy 3 noclegi. W kolejnym postach opiszę trasę z Rzeszowa do Hiszpanii, hotele w których się zatrzymywaliśmy. Świadomie wybraliśmy samochód jako środek transportu i gdybym miała jeszcze raz pokonać tę samą trasę, to również samochodem. Odwiedziliśmy również Cartagenę i Alicante. W drodze powrotnej planowaliśmy zatrzymać się na dwie noce w Barcelonie, ale ostatecznie wybraliśmy jedną. Barcelona o tej porze ma zdecydowanie mniej uroku niż wiosną/latem.

Autor

Witam, mam przyjemność powitać Cię na moim blogu. Jestem opiekunem psa terapeutycznego. Ponadto uwielbiam dobre jedzenie i inspirujące widoki za oknem. Rolinko to miejsce, w którym dzielę się pomysłami na kreatywne zabawy z dzieckiem. Rozgość się – będę niezmiernie wdzięczna za dobre słowo w komentarzu jak również konstruktywną krytykę. Każda opinia motywuje mnie do dalszej pracy. Pozdrawiam!

Napisz komentarz