Recenzując nocnik wspominałam, że jestem zainteresowana książeczką nocnik nad nocnikami. I choć mamy ją od dobrych kilku tygodni to dopiero dziś mam okazję się nad nią pochylić. Czy faktycznie wspomaga akceptację nocnika i proces odpieluchowania? Pozytywne opinie w internecie świadczą, że tak. A jak było u nas?
Przygodę z nocnikiem czas zacząć!
Ogromnym komfortem nie tylko psychicznym, ale również finansowym dla każdego rodzica jest sprawnie korzystające dziecko z nocnika. Warto się dobrze przygotować do tego procesu bowiem wywieranie presji i wprowadzanie negatywnych emocji może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Dziecko może zacząć wykazywać problemy emocjonalne oraz fizjologiczne. Więc nie róbmy tego swoim dzieciom! Obserwujmy, wspierajmy dużo rozmawiajmy! A jeśli z trudem przychodzi nam przedstawienie nocnika tak, aby nasza pociecha była nim żywo zainteresowana, warto wspomóc się rozmową ze specjalistą. Polecam blog Magdaleny Komsta wymagajace.pl. Autorka rozwieje wszelkie wątpliwości nie tylko w kwestii skutecznego odpieluchowania, ale również prawidłowego snu waszego dziecka.
Co takiego wyjątkowego ma w sobie książeczka nocnik nad nocnikami?
- Przede wszystkim to, że jest spersonalizowana na płeć.
- W książeczce dla dziewczynek główną bohaterką jest Basia, zaś wersji dla chłopców Bolek.
- Ogromnym atutem jest nasycenie tekstu sformułowaniami: siusiu, kupka
- Wielokrotność pokazanej kupki również na plus
- Ponadto przedstawia maluszkowi w sposób bardzo delikatny intymną część ciała, którą robi kupkę.
- Książeczka nocnik nad nocnikami bardzo fajnie pomaga zrozumieć dziecku do czego on służy.
Nocnik w bajce nie przypomina obecnych modeli, a bardziej kojarzy się dziecku z glinianym dzbankiem/garnkiem co może trochę rozpraszać. Pewnie dlatego i Basia miała kłopot z identyfikacją prezentu otrzymanego od Babci: a może to czapka, flakon, wanienka dla ptaków pomysłów Basia miała wiele! Ba! napiszę więcej mnie również intryguje zamysł autorki, aby w książeczce wydanej w 2009 roku umieszczać retro nocnik z którego korzystali nasi pradziadkowie, a nawet i nasi dziadkowie. Nunuś z Kici Koci, również miał dylemat do czego służy nocnik i podobnie jak Basia zakładał go na głowę czy umieszczał w nim klocki. Jednakże w tej bajce nocnik jest przestawiony bezbłędnie i nie ma żadnych niedomówień. Ale wracając do meritum, kiedy Mama wytłumaczyła Basi do czego służy prezent, rezolutna dziewczynka błyskawicznie podjęła próby fizjologiczne z mniejszym bądź większym sukcesem.
Nie zdradzając więcej z fabuły napiszę, że w naszym przypadku książeczka nie stałą się przełomowa w pożegnaniu z pieluszką, ale wynikało to wyłącznie z braku gotowości. Książeczka sama w sobie jest bardzo fajna, ciekawie opowiada o perypetiach Basi z zabrudzoną pieluszką i nocnikowaniem. Barwne rozmówki Basi z Mamą, oraz fakt że książeczka jest pełna pozytywnych emocji może wspomóc naszego malca w ośmieleniu się względem własnego nocnika.
Czytając dedykowane opowiadania mamy gwarancję na bezpieczne i docierające słowa do naszego maluszka. Zaś sugestywne obrazki są potwierdzeniem wypowiadanych słów. Osobiście jestem fanką takich pozycji książkowych.
Jeśli chodzi od strony technicznej: Książeczka starannie opracowana w przyjemnej spokojnej palecie kolorów. Oprawa twarda, a kartki wykonane z papieru kredowego. Kreska obrazków bardzo lekka i przyjemna, wzbudzająca pozytywne emocje i sympatię do bohaterek. Nocnik nad nocnikami dedykowany dzieciom wieku 1 – 3 lat.
Szczegóły:
Autorka: Alona Frankel
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nisza
Okładka: Twarda
Data Premiery: 2009 rok
Ilość stron: 48